W miesiąc po śmierci Michała Imosy z inicjatywy jego córki Aleksandry doszło do spotkania wspominającego tego niezwykłego człowieka. Osoby o stu talentach, pracowitego i upartego. W wieku 40 lat ,po wypadku następstwem którego było trwałe kalectwo rozpoczął zmagania z losem nie poddając mu się ani trochę. Odnalazł się w dziennikarstwie,pisarstwie , a przede wszystkim w malarstwie.Galeria portretów w chomątach końskich urzeka oryginalnością pomysłu, a stworzona wspólnie z Józefem Kowalczykiem wystawa obrazów namalowanych na starych portkach zaskakuje formą i prostotą. Trzeba to koniecznie zobaczyć- z tym zawołaniem córka artysty Aleksandra zaprasza do odwiedzenia tego wyjątkowego miejsca,stworzonego przez jej ojca. Przewoźnicy turystyczni przywożący do Imosowej Pecyny buskich kuracjuszy , wczoraj przywieźli na spotkanie harcerzy, z którymi zaprzyjaźniony był Michał Imosa. Na ręce Pani Teresy Leszczyńskiej,Komendanta Hufca Ola Imosa przekazała w darze portret patrona buskiej harcówki Leszka Marcińca, namalowany przez artystę.
Michała wspominali :rodzina,przyjaciele, znajomi i wielbiciele jego talentu.Byli obecni przedstawiciele władz samorządowych: Jerzy Kolarz,Starosta Buski i Michał Maroński,Z-ca Burmistrza Buska-Zdroju ,a organizatorzy spotkania,członkowie Buskiego Stowarzyszenia Kulturalnego, zaprosili zebranych na kiełbaski z ogniska zasponsorowane przez Pana Andrzeja Chrząszcza oraz upieczone własnoręcznie rabarbarowe szarlotki.